........::TWILIGHT::........

"Zmierzch,kolejny dzień dobiega końca. Choćby nie wiem jak był piękny jego miejsce zajmie kolejny..."

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

#31 2009-04-27 11:11:02

Dredzio

Wampir

3381926
Zarejestrowany: 2009-04-01
Posty: 271

Re: W pętli nieśmiertelności

Okay. Korzystając z tego, że jestem chora dokończyłam rozdział. ;P
Tak więc, enjoy!


Rozdział trzeci

Moja mama była trochę zwariowana. Ale tylko trochę. Oczywiście nie zamieszkałyśmy we Włoszech, ale pojechałyśmy tam na mały urlop. W końcu mogłyśmy sobie na to pozwolić. Nie sądziłam jednak, że ten wyjazd tak się skończy.

Najbliższą okazję na wyjazd miałyśmy akurat tydzień przed Dniem Świętego Marka. Bardzo się przez to denerwowałam, ale nie zaniechałam wyjazdu. Wtedy nie wiedziałam jeszcze, że tym samym popełniam błąd. Bo teraz wszystkie wspomnienia odżyły na nowo. Na nowo tęskniłam.

- Bello, gdzie mamy jechać? Włochy to przecież duży kraj.
- Volterra, mamo – odpowiedziałam bezmyślnie. Było to pierwsze miasto jakie przyszło mi na myśl. - Volterra – szepnęłam.
Mama pokiwała głową w zamyśleniu i podeszła do telefonu. Po kilku minutach głośnej i powolnej rozmowy z westchnieniem odłożyła słuchawkę. Widocznie osoba, z którą rozmawiała nie znała zbyt dobrze angielskiego.
- Volterra to piękne miasto, kochanie. Wiesz, że za miesiąc będzie tam jakieś święto? Może pojedziemy właśnie wtedy?
- Dobrze mamo – szepnęłam. Dlaczego miałam złe przeczucia...?

~*~

- Obudź się kochanie. Jesteśmy.
Otworzyłam oczy, powoli budząc się ze snu. Nie miałam co robić w samolocie, więc zasnęłam. Teraz czekała nas jeszcze tylko odprawa paszportowa i odbiór bagażu. A potem mogłyśmy już jechać do naszego hotelu.

Przez pierwszy tydzień naszego wyjazdu, zwiedzałyśmy miasto i odpoczywałyśmy. Bardzo miło wspominam ten czas. Ale wszystko zmieniło się w Dzień Świętego Marka. Wtedy to, zaczepił nas niezwykle przystojny, blady mężczyzna o dziwnych, chyba fioletowych oczach. Kiedy podszedł bliżej, zauważyłam soczewki kontaktowe, przywodzące na myśl kolor niebieski, które maskowały jego szkarłatne oczy, dając efekt nieco fioletowych. Wtedy to właśnie z pełną mocą dotarło do mnie, że jest on jednym z Nich. Istot, o których nie myślałam. Istot, które nie miały prawa istnieć.
Oczywiście widząc go już z daleka, wiedziałam, że nie jest człowiekiem, ale odpychałam tą wiadomość od siebie. Nie chciałam mieć z nim nic wspólnego. Dlatego zaczęłam działać zbyt impulsywnie i popełniłam błąd. Było to pewnie spowodowane także tym, że zaczęłam się denerwować i przejmować ludźmi, którzy ubrani byli na czerwono i chodzili ze sztucznymi, wampirzymi zębami. Obchodzili święto. Gwałtownie pociągnęłam mamę za rękę, chcąc odciągnąć ją jak najdalej od tego stworzenia. W efekcie jednak, sprawiłam tylko, że mój zapach dotarł do owego wampira i tym zwróciłam jego uwagę.
- Mamo, chcę siusiu – powiedziałam licząc na to, że nie jest jeszcze za późno i zdążymy odejść. Ale w tym momencie popełniłam kolejny błąd. Zdradziłam mu, że jesteśmy obcokrajowcami. Już wiedział, że możemy się stać przekąską dla reszty potworów.
- Witam – powiedział podszedłszy do nas i uśmiechnął się szarmancko. – Wygląda pani na zagubioną – powiedział zwracając się do mamy, a ja byłam pewna, że jej tętno przyspieszyło, źrenice rozszerzyły się, a oddech stał się nierówny. A ja... Bałam się. Bo w tej chwili nie mógł nas obronić nikt. Prócz mnie. Co za ironia... Losy dorosłej kobiety, zależą od jej trzyletniej córki.

- Tak więc chodźmy – usłyszałam aksamitny głos, który wyrwał mnie z mojego zamyślenia. Bardzo często zdarzało mi się ignorować wszystko wokół mnie. Nazywałam to moim zamyśleniem, stosowanym prawie zawsze w kontaktach z dorosłymi. Musiałam ich ignorować, bo czasem zachowywali się naprawdę idiotycznie, a ja zawsze miałam chęć zwrócić im na to uwagę. Ale jak małe dziecko mogłoby pouczać dorosłych...? Byłoby to przecież co najmniej dziwne.
- Bello – zwróciła się do mnie mama. – Ten pan pokaże nam naprawdę ciekawe miejsce. Czyż to nie wspaniałe?
Tylko się do niej uśmiechnęłam, bo nie byłam pewna czy mój głos nie będzie drżał. A potem szepnęłam tak cicho, że usłyszał mnie tylko wampir idący z nami.
- Chcę się zobaczyć z Arem.
Nie patrzyłam przy tym na naszego wartownika, ale kątem oka zauważyłam, że nasz bladoskóry towarzysz lekko drgnął. Zrozumiał mój przekaz i to, że wiedziałam.
- Ale mama o niczym nie wie – dodałam nadal cicho szepcąc.
Po drodze minęliśmy liczną grupę turystów, której także towarzyszył wampir. Obie te nieludzkie istoty wymieniły ze sobą szybko kilka zdań, po czym zostałyśmy zaprowadzone przed siedzibę Volturi.
W odległej przeszłości, której nie chciałam pamiętać, bywałam tu już wiele razy. Nie zawsze wchodziliśmy frontowymi drzwiami, tak jak teraz, dlatego doskonale wiedziałam jak dostać się tu z innej strony. Weszliśmy po schodach, a ja denerwowałam się coraz bardziej. Nie byłam pewna, czy mój szalony plan się powiedzie.
Po chwili rozmowy ustaliliśmy, że mama na razie zostanie tutaj, w lobby. Doprawdy, nie wiem jak to się stało. Przecież mama praktycznie nigdy nie zostawiała mnie samej. Może podziałał na nią ten wampir? Jego uroda, zapach, tajemniczość...?
Gdy tylko znaleźliśmy się za drzwiami, poczułam chłód i już nie wiedziałam gdzie jestem. Wszystko wokół się rozmazało, bo zaczął biec trzymając mnie w ramionach.
- Skąd o nas wiesz, małe ludzkie dziecię? – słyszałam gorączkowy szept tuż przy moim uchu. – Skąd wiesz o Arze? Dlaczego śmiesz prosić o spotkanie z nim?
Teraz wszystko się zatrzymało, a ja wciąż czułam chłód.
- Odpowiadaj! – krzyknął. Byłam tak przerażona, że nie byłam w stanie nic powiedzieć. Ten chłód coś mi przypominał... A wspomnienia mnie paraliżowały. Ale zanim zdążyłam odpowiedzieć, usłyszałam drugą osobę.
- Czy to dziecko żyje? – rozpoznałabym ten głos zawsze i wszędzie. Zadrżałam. Była tu Jane.
Teraz wampiry zaczęły rozmawiać z typową dla siebie prędkością, dlatego nie zrozumiałam ani słowa z tej rozmowy.
- Spójrz na mnie – poleciła mi nagle Jane. Bezwiednie wykonałam jej polecenie i zobaczyłam, że wampirzyca bardzo się skupia. Próbowała zadać mi ból. Teraz wiedziałam już, dlaczego interesowała się tym, czy żyję. Nie mogła wyczuć mojego umysłu. Widząc to pokręciłam głową, dając jej do zrozumienia, że jej moc na mnie nie działa.
Jane się wściekła i wyrwała mnie z ramion „przewodnika”.
- Obyś umiała to wytłumaczyć – syknęła mi do ucha. – Aro nie jest dzisiaj w dobrym nastroju.
Siedziba Volturi przestała w końcu być rozmazaną smugą, a ja byłam w miejscu pełnym wampirów.
Stałam pośrodku sali, wypełnionej pięknymi, bladymi ludźmi. Wszędzie słyszałam szepty. Byłam pewna, że każdy znajdujący się w tym pomieszczeniu patrzy się na mnie.
- A cóż to? – usłyszałam szyderczy głos. – Czyżby Alessio był w stanie przyprowadzić tylko jednego człowieka?
- Może i tak – odpowiedział mój wartownik, który okazał się być owym Alessiem. – Ale ona o nas wie. I zwróć uwagę na to, jak pachnie...
- W takim razie, skąd o nas wiesz?
Nagle przede mną pojawił się Aro, a po chwili dołączyli do niego jego bracia.
- Tracisz czas Aro – zwrócił się do niego Marek. – Najlepiej przekonaj się sam.
Z chwilą gdy Marek skończył mówić, znów poczułam chłód. Tym razem jego źródłem była zimna dłoń Aro, spoczywająca na moim czole. Zamknęłam oczy i szepnęłam:
- Nie usłyszysz mnie. Tak samo jak Jane mnie nie skrzywdzi.
Usłyszałam zbiorowy głos oburzenia, dla tak zuchwałego zachowania. Zwykły człowiek odzywający się tak do wampira? A w dodatku do Ara?
Spodziewałam się teraz uderzenia, pchnięcia, czy jakiegokolwiek ataku. Ale po kilku chwilach usłyszałam tylko cichy śmiech. Z niedowierzaniem otworzyłam oczy. To On się śmiał. Wampir, którego obawiałam się najbardziej. Istota przed którą byłam bezsilna, śmiała się.
- Masz dziś szczęście, moje drogie dziecko – zwrócił się do mnie. – Pozwolę ci umrzeć, tak żebyś nie odczuła bólu. Alec?
Wezwany pojawił się natychmiast, a ja poczułam jakieś irracjonalne wyrzuty sumienia. Czyżbym wariowała ze strachu?
- On też jest bezsilny – powiedziałam patrząc Arowi w oczy.
W sali zapanowała nagła cisza, którą przerwał krzyk Kajusza:
- Kim jesteś, żeby przychodzić tu bez lęku?! Kim jesteś, żeby oprzeć się mocy Ara?! Kim jesteś?!
Poczułam, że coś we mnie pęka. Zapora, którą wybudowałam wokół zakazanych wspomnień. Blokada, która blokowała moje uczucia. Cała się załamałam i na nowo odkryłam moją moc.
- Oto kim jestem – szepnęłam, wyciągając rękę, ku Arze. Teraz potrafiłam zdjąć moją barierę, zapanować nad moimi myślami.
Miałam wrażenie, że ta chwila trwa już całą wieczność. Aro skupiony na mnie i na mojej bogatej w doświadczenie przeszłości. Szczególnie długo zatrzymał się na dwóch momentach. Było to nasze pierwsze i drugie spotkanie. Moja pierwsza wizyta w siedzibie Volturi i późniejszy sąd, nad moją córką. Potem puścił moją dłoń i skłonił się przede mną.
- Bello, chciałbym cię przeprosić za nasze wcześniejsze zachowanie.
W całej sali rozbrzmiały gorączkowe szepty. Aro jednak nie zważał na nie i ponownie się do mnie zwrócił:
- Bello, czy zechciałabyś zaczekać, aż opowiem trochę o tobie moim gościom?
Kiwnęłam głową i zaczęłam rozglądać się za czymś, na czym mogłabym usiąść.
- Ach, wybacz mi – powiedział Aro wiedząc, że jestem już trochę zmęczona. – Myślę, że Felix...

Ostatnio edytowany przez Dredzio (2009-04-29 14:45:54)

Offline

 

#32 2009-04-27 14:25:55

mrangel

Nowonarodzony

Skąd: kraków
Zarejestrowany: 2009-02-24
Posty: 57

Re: W pętli nieśmiertelności

boskiee ;p


****
When You Can Live Forever...What Do You Live For?

Offline

 

#33 2009-04-27 15:21:21

~~Brie~~

Wampir

Skąd: Polska Stolica Makaronu xDD
Zarejestrowany: 2009-02-21
Posty: 260

Re: W pętli nieśmiertelności

świetne **
mam gęsią skórkę,
bo bałam się o małą Bellę **


Gdyby wszystko przepadło, a on jeden pozostał, to i ja istniałabym nadal. Ale gdyby wszystko zostało, a on zniknął, wszechświat byłby dla mnie obcy i straszny, nie miałabym z nim po prostu nic wspólnego.
                              Nie mogę żyć bez mojego życia, nie mogę żyć bez mojej duszy ! ;***

Offline

 

#34 2009-04-27 17:51:32

ania1513

Wampir

8231212
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2009-04-17
Posty: 135

Re: W pętli nieśmiertelności

no nie....takie krótkie komentarze...? eh...tak nie może być...
a więc...oczywiście podoba mi się bardzo:) ...jak piszesz... pomysł...styl. Następne rozdziały są coraz lepsze...podoba mi się że w tym rozdziale nie pędziłaś tak z fabułą...wszystko opisane elegancko...
I jeszcze jedno... nie wolno tak kończyć rozdziałów! nigdy! Powtórze to co napisałam jak zobaczyłam ten rozdział : "Myślę, że Felix..." - weźmie cię na kolana?
Pozdrawiam i niech Zenon się pojawi.


dude, tylko Ty możesz się tak do mnie zwracać

Offline

 

#35 2009-04-28 15:44:21

Clarie

Wampir

3777215
Skąd: Szczecin
Zarejestrowany: 2009-04-17
Posty: 218

Re: W pętli nieśmiertelności

ania1513 napisał:

I jeszcze jedno... nie wolno tak kończyć rozdziałów! nigdy!

nie wolno! ;P
nie wolno tak grać na emocjach czytelników;p

z niecierpliwością czekam na następny tak świetny rozdział, albo jeszcze lepszy;]


http://img180.imageshack.us/img180/5985/beztytuux.jpg

Offline

 

#36 2009-04-29 14:47:36

Dredzio

Wampir

3381926
Zarejestrowany: 2009-04-01
Posty: 271

Re: W pętli nieśmiertelności

Nie bijcie, wiem, że krótko, ale tak musiało być.
http://img56.imageshack.us/img56/8743/sorryo.gif

Rozdział czwarty

Co Felix? Dlaczego oni mieli decydować za mnie? Gubiłam się już w tych prędkich, cichych rozmowach. Przestałam się bać, za to zaczynałam się irytować. Nie wiedziałam co się dzieje wokół mnie i nie miałam pojęcia dlaczego znów jest mi zimno. Skupiłam swój wzrok na jednym punkcie i mruknęłam:
- Zimno mi – tym samy przyciągnęłam uwagę trzymającego mnie Felixa. Zaraz. Spojrzałam w górę i napotkałam spojrzenie mojej kamiennej niańki. Widocznie porozumiał się z Arem, kiedy mrugnęłam. Znów zaczęłam nienawidzić te istoty, przypominając sobie ile bólu przez nie kiedyś doświadczyłam.
Miałam już dość tego wszystkiego, co jest związane z tą rodziną. Ale zachowałam spokój, zresztą jak zawsze.
- Wybacz – odpowiedział Felix, a sekundę później byłam już otulona jego płaszczem.
Teraz w końcu było mi ciepło i mogłam się trochę odprężyć, nawet kiedy w sali rozbrzmiewały podekscytowane szepty. To ten szum ukołysał mnie do snu.

Byłam pewna, że wcześniej zasnęłam, ale nie wiedziałam dlaczego się obudziłam. Może dlatego, że… czułam ból. Wszystko mnie bolało, a moje ciało było zimne.
Zimne!
Gwałtownie otworzyłam oczy, a moje serce przyspieszyło, uspakajając mnie tym samym. Przez jedną, szaloną sekundę myślałam, że ktoś mnie ukąsił, ale na szczęście nadał byłam człowiekiem. Jednak nadal zastanawiałam się nad źródłem bólu i chłodu.
- Wystarczy – zarządził Aro. - Obudziła się już.
W tym momencie poczułam powiew, a wokół mnie zaroiło się od wampirów. A może one właśnie ode mnie odstąpiły? Teraz już wiedziałam, dlaczego było mi zimno, a ból mógł być wynikiem spania w niewygodnej pozycji.
Nadal będąc na rękach u Felixa, zwróciłam się do Ara:
- Co się tu działo?
- Kiedy opowiadałem twoją historię moim gościom, zasnęłaś. Chcieliśmy w tym czasie sprawdzić, czy możesz obronić się przed każdym z nas, Bello.
Z trudem powstrzymałam triumfujący uśmiech, jaki chciał zagościć na mojej twarzy. To oczywiste, że nikt nie pokona mojej tarczy. Przytaknęłam głową z westchnieniem.
Chciałam już wrócić do mamy, ale zdawałam sobie sprawę z tego, że Volturi nie będą chcieli mnie wypuścić. Nie godziło się, żeby jakikolwiek człowiek znał ich tajemnicę, nie ważne jak bardzo wyjątkowy.
- Bello – głos Marka przerwał moje rozmyślania. – Wszystkich nas zastanawia, jak to się stało, że żyjesz ponownie?
Spuściłam wzrok, zawstydzona tym, że nie znałam odpowiedzi na to pytanie.
- Ja… nie mam pojęcia – szepnęłam, podnosząc głowę. Kiedy spojrzałam na Ara, jego mina zbiła mnie z pantałyku. On… triumfował, cieszył się? Ale dlaczego?
Wszyscy doskonale widzieli pytanie malujące się na mojej twarzy.
- Och, Bello! To cudowne! – wykrzyknął Aro. – Będziemy mogli dowiedzieć się tego dla ciebie – dodał, skłaniając się lekko przy ostatnich słowach.
Czy… Czy on właśnie zaprzeczył wszystkiemu?
Ja nie byłam ich więźniem, a honorowym gościem.
Poruszyłam się niespokojnie w ramionach Felixa.
- Czy mogłabym już iść? – zaryzykowałam pytaniem.
- Naturalnie – tym razem odpowiedział mi Marek, pojawiając się przy mnie. – Ale najpierw weź to – powiedział, wręczając mi niewielką kartkę. – Dzięki temu będziesz się mogła z nami kontaktować. Jesteśmy zawsze do twojej dyspozycji – powiedział kłaniając się lekko.
Czy świat zwariował?
Dla mnie już dawno, a dokładniej wtedy, kiedy urodziłam się po raz drugi. To dlaczego mieszkańcy Volterry nie mogliby stanąć na głowie?
Teraz, kiedy już wróciłam do mamy, nadal źle wspominałam to spotkanie. We Włoszech byłyśmy jeszcze tylko dwa dni, które budzą moje wyrzuty sumienia. Narzekałam i niechętnie wychodziłam z hotelu. Nie chciałam ryzykować spotkania z Nimi. Z wielką ulgą wróciłam do domu, i przez kilka lat żyłam w spokoju. Aż do pewnego dnia...

Ostatnio edytowany przez Dredzio (2009-04-29 16:08:53)

Offline

 

#37 2009-04-29 19:35:35

Clarie

Wampir

3777215
Skąd: Szczecin
Zarejestrowany: 2009-04-17
Posty: 218

Re: W pętli nieśmiertelności

powtórzę się, ale

Clarie napisał:

nie wolno! ;P
nie wolno tak grać na emocjach czytelników;p

nie spodziewałam się w ogóle że Volturii ją wypuszczą;]
no i oczywiście ciekawość znowu mnie zżera;P


http://img180.imageshack.us/img180/5985/beztytuux.jpg

Offline

 

#38 2009-04-29 19:42:48

Dredzio

Wampir

3381926
Zarejestrowany: 2009-04-01
Posty: 271

Re: W pętli nieśmiertelności

Ah, cieszę się niezmiernie. Myślę, że w następnym rozdziale akcja już zwolni. ^^ Ale i tak będzie jej duużooo... Bo mam zamiar się rozpisać.

Offline

 

#39 2009-04-29 19:59:10

Alice-Agnes

Administrator

Skąd: k. Krakowa
Zarejestrowany: 2009-02-09
Posty: 469

Re: W pętli nieśmiertelności

Genialne, supciooo !
Naprawde bardzo mi się podoba! Dziewczyno masz talent. Pisz! Pisz! Pisz!
Czekam na kolejne roździały...a te ich zakończdenia! Nie wolno!


http://img144.imageshack.us/img144/7913/5zil49yi7.png
Zmierzch, kolejny dzień dobiega końca...

Offline

 

#40 2009-04-29 20:29:31

ania1513

Wampir

8231212
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2009-04-17
Posty: 135

Re: W pętli nieśmiertelności

Jak można zasnąć w takim momencie? w takiej sytuacji? xD ale podoba mi się że Bella zaprzyjaźniła się z Volturii.
Czekam na troche dłuższe rozdziały.
Pisz tak dalej i WENY życzę.


dude, tylko Ty możesz się tak do mnie zwracać

Offline

 

#41 2009-04-30 11:11:55

~~Brie~~

Wampir

Skąd: Polska Stolica Makaronu xDD
Zarejestrowany: 2009-02-21
Posty: 260

Re: W pętli nieśmiertelności

Veny veny veny !!!
świetne czekam na następny
już sie nie mogę opanować


Gdyby wszystko przepadło, a on jeden pozostał, to i ja istniałabym nadal. Ale gdyby wszystko zostało, a on zniknął, wszechświat byłby dla mnie obcy i straszny, nie miałabym z nim po prostu nic wspólnego.
                              Nie mogę żyć bez mojego życia, nie mogę żyć bez mojej duszy ! ;***

Offline

 

#42 2009-04-30 15:17:41

Dredzio

Wampir

3381926
Zarejestrowany: 2009-04-01
Posty: 271

Re: W pętli nieśmiertelności

Aniu, ona zasnęła, bo była wykończona. Te wszystkie nagromadzone emocje, strach, pewność, że zaraz umrzesz... A tu ni z gruchy, ni z pietruchy, ktoś Ci oświadcza, że Cię nie zabije, a zapewni wszelkie komforty. Dobrze, że Bella nie zemdlała z wrażenia! ^^"

Offline

 

#43 2009-04-30 15:43:47

ania1513

Wampir

8231212
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2009-04-17
Posty: 135

Re: W pętli nieśmiertelności

No sorry ale ja bym nie zasnęła gdybym poszła w odwiedziny do Volturii. xD Tym bardziej bym nie zasypiała gdyby mi ktoś oświadczył że mnie zabije....a może lepiej nie być świadoma? xD niewiem nigdy czegoś takiego nie doświadczyłam. xD


dude, tylko Ty możesz się tak do mnie zwracać

Offline

 

#44 2009-04-30 17:02:33

Dredzio

Wampir

3381926
Zarejestrowany: 2009-04-01
Posty: 271

Re: W pętli nieśmiertelności

Ale ona wiedziała, że jest już bezpiecznaaaa...........
^^

Offline

 

#45 2009-04-30 19:55:26

ania1513

Wampir

8231212
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2009-04-17
Posty: 135

Re: W pętli nieśmiertelności

niech ci będzie.


dude, tylko Ty możesz się tak do mnie zwracać

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl