"Zmierzch,kolejny dzień dobiega końca. Choćby nie wiem jak był piękny jego miejsce zajmie kolejny..."
Wampir
Podstawowy watek do rozmowy w tym temacie
Co sądzicie o ekranizacji pierwszej części sagi? Co było dobrze, a co było źle? Jaka jest wasza ogólna ocena? Czy polecacie ten film?
Ja w skrócie mówiąc, uważam film za średni. Nie było źle, ale nie było też dobrze. Potwornie się zawiodłam na pominięciu łąki- to mój ulubiony fragment książki! A co z motywem kołysanki? Niby Edward coś tam grał, ale nie było podkreślone co... Pominięto też moc Jaspera (chyba że mnie pamięć myli). No i sala baletowa.. z koleżanką płakałyśmy.. ze śmiechu! Retrospekcja mnie dobiła.. ah, no i zbliżenia oczu jak w westernach! Nie, nie trawię tego...
Podobała mi się jednak wizyta w domu Cullenów. Miałam małe zastrzeżenia, jednak mina Jaspera pobiła wszystko... lub to w jaki sposób było pokazane, jak Mike zapraszał Belle na bal No i jak grali w baseball - to także było świetne
Ogólnie, oceniam tak na 8/10
Offline
Administrator
Moja ocena to tak 7/10. Film nie był zły ( jak mógłby być zły, za samą fabułę zyskał wszystko!). Nie wiem czemu Twilightoliczko piszesz, że nie było sceny z łąka. Przecież była. Oczywiście nie tak rozwinięta ale się ukazała. Mnie zawiodły troszkę szczegóły. U Roberta P. ( Edwarda) można było zobaczyć przy fatalnym zbliżeniu złoteko oka... SZKŁA zmieniające kolor oczu. Byłam zszokowana i zawiedziona.
Kupię sobie na 100% film na DVD, ale to a fabuła, nie wykonanie.
___
Mina Jasperka żądzi!
Offline
Wampir
No tak, scena na łące była, źle się wyraziłam. Chodziło mi, że nie było tak jak w książce- całej tej wyprawy, wyznań, tego nastroju takiego...
Offline
Administrator
Nie było, a szkoda...
To było bardzo ważne dla fabuły :].
Offline
Człowiek
Ja uważam, że film był dobry. Gra aktorska Roberta Pattinsona i Kristen Stewart zrobiła swoje. Film był wiernie odtworzony, nie dostrzegłam żadnych mocno rzucających się w oczy wad. Podobało mi się. Oglądnęłam film przed polską premierą, więc byłam na niego przygotowana, gdy poszłam do kina.
Team WA!
"Życie jest do dupy,
a potem umierasz
Offline
Nowonarodzony
Ja nie mam żadnych zastrzeżeń. Oczywiście pominięto parę ważnych szczegółów...
W filmie podobała mi się muzyka,aktorzy grali bardzo dobrze.
Może uważacie mnie za wariatkę, ale film oceniam 10/10
Offline
Nowonarodzony
Ja również nie mam żadnych poważnych zastrzeżeń. Niestety macie racje, pominięto pare pięknych i ważnych szczegółów. Ale mi i tak film bardzo podoba. Dla mnie 10/10
Offline
Wampir
Ja tyko 7/10
Pattison od razu do kosza
Offline
Nowonarodzony
Mi podoba się dobór aktorów, a w szczególności Pattinson
Offline
Nowy użytkownik
Po obejrzeniu "Twilight" aż strach pomysleć co zrobia z KwN, na szczęście zmienili reżysera! Film był tylko namiastką książki, można nawet powiedzieć marną kopią. Fabułę można streścić w dwóch zadniach.Edward ratuje Bellę z wypadku na parkingu, potem przed napaścią, jedzą razem kolację (właściwie tylko ona) a potem główna bohaterka z książki i internetu wyczytuje, że on jes wampirem.Tadam i wielka miłość.Fragmenty "Zmierzchu", jak powrót z Port Angeles, w którym jednoznacznie Edward potwierdza to o czym Bella dowiedziała się od Jackoba na plaży i chyba najważniejszy - polana, zostały jakoś dziwnie zmiksowane w scenie w lesie za szkołą.Zamiast tego dodano jakies bezsensowne ujęcia z baru i z polowań "ekipy" Jamesa.To raczej nie był "film na podstawie książki" a jakiegoś strasznie okrojonego scenariusza.Jedyny plus to to, że zagrali aktorzy mniejszego formatu.Gdyby zatrudnili do roli Edwarda np. Brada Pitta a w postać Carlisle'a wcielił się Bruce Willis to już by było ponad moje siły. Acha i jeszcze jedno "za" to oczywiście muzyka. Jeden z lepszych kawałków Muse "Supermassive black hole" w czasie meczu baseballa to był naprawdę świetny wybór.
Offline
Nowy użytkownik
mnie się film ogółem podobał,ale wiele rzeczy istotnych zostało pominiętych i przekręconych
Offline
Administrator
J.K.StoneHeart po przeczytaniu Twojego postu, muszę Ci przyznać rację! Naprawdę bardzo obcieli fabułę. Dużo bardzo ważnych scen jak napisałaś zmiksowano, jak np. scene na polanie, która jest chyba najważniejszą- to ją sobie Meyer "wyśniła". Muzyka to oczywiście bardzo duży plus- wkońcu wybierała ją Stephenie. Ja ten film cenię za fabułę, bo kocham sagę książek, ale aż się gotuję, jak gdy powiem "Kocham Edwarda" koleżanki robią wielkie oczy i się pytają "Bujnełaś się w Pattisonie" ;/ ! Masakra... pyste laski...
Offline
Człowiek
taka prawda, że film podobał mi się tylko dlatego, że nakręcony jest na podstawie zmierzchu...ale jakby nie patrzec na fabułe tylko na stronę techniczną-jest on do bani.przede wszystkim nic tam się nie trzyma kupy,jest on po prostu nudny, nieścisły..ale TAK,macie rację -wielki plus za muzykę-cuuuudo.
Ostatnio edytowany przez krwiopijca na praktykach (2009-04-18 12:46:55)
Offline
Uważam, że film jest do dupy... chociaz byłam na nim 2 razy(przedpremiera i premiera) ,bo trzeba było pójść by zobaczyć jak przedstawili wszystko....mogliby się bardziej postarać...mam nadzieje ze KWN zrobią lepiej, ponieważ będzie nowy reżyser.
Offline
Nowy użytkownik
Ogólnie całe to utożsamianie postaci głównego bohatera z aktorem jest dla mnie bezsensowne.Gdyby się okazło, że w 2giej części Edwarda zagrałby ktoś inny to pewnie zagorzałe fanki Pattisona byłyby załamane.Świetnie, że książka doczekała się ekranizacji, szkoda, że tak marnej ale całą sagę powninno cenić się za treść a nie za ładną buzię czy zgrabny tyłek Roberta.
Tak poza tematem słyszałam że New Moon z góry jest skazane na kryrtkę bo większość fanek uważa, że aktor,który ma zagrać Jackoba jest "głupi".Sama treść ja widać ma małe znaczenie.
Offline