........::TWILIGHT::........

"Zmierzch,kolejny dzień dobiega końca. Choćby nie wiem jak był piękny jego miejsce zajmie kolejny..."

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Moda

#16 2009-05-19 19:49:40

paulina.n

Człowiek

10267647
Zarejestrowany: 2009-05-17
Posty: 14

Re: Chwila z wiecznosci...

Prosze oto nastepna część... mam nadzieje, że wam się spodoba;]
  Cz.3 Jacob
  Tylko ja i Nessi… wreszcie sami, potrzebowaliśmy tego, tak  rzadko nam się to zdarzało…
Usiadła mi na kolanach i uśmiechnęła się. Uwielbiałem wpatrywać   się w jej brązowe oczy…
-  O czym myślisz?- spytała mnie.
-  O tym, że chciałbym, aby tak było zawsze…
-  I będzie.  Wiesz, dzwoniła do mnie mama. Nie zgadniesz, co Rene tym razem wymyśliła…
-  Na pewno nie zgadnę, ona jest nieobliczalna.
-  Postanowiła, ze będzie pracować w teatrze.
-  Tak, chyba na kasie- zaśmialiśmy się
-  Co planujemy na dziś? -spytała i pocałowała mnie delikatnie  w usta.
-  A na co masz ochotę?
-  Hmm..pomyślmy...-uśmiechnęła się tylko prowokująco i ponownie mnie pocałowała, to już był inny pocałunek, pełen namiętności. Trwał by o wiele dłużej, ale do domu wkradł się ogromny smród- weszła Rosalie.
- Masz jakiś ważny powód, bo jeśli nie możesz już wyjść- powiedziałem jej dość ostrym tonem. Ness delikatnie uszczypnęła mnie w ramię, choć wiedziała, iż  wolałem jej nie widzieć, wtedy, gdy nie było to konieczne, lecz nie chciała być świadkiem żadnych konfliktów.
-  Milcz psie. Ness nie miałabyś ochoty odpocząć od tego kundla i wybrać się na zakupy?
-  Rosalie, wiesz może  Jaka jest różnica między potrąconą na drodze blondynką a potrąconym psem?
-  Jacob- powiedziała  Ness gniewnym tonem, a Rosalie wywróciła oczami, miała już dość dowcipów o blondynkach, ale cóż trzeba jakoś sobie radzić i próbować zniechęcać do wizyt  niemile widzianego gościa.
-  Kochanie pozwól, ze dokończę... Tym, że przed psem są ślady hamowania.- Ness zignorowała mój dowcip…a ja w takich chwilach żałowałem, ze nie było przy mnie Edwarda, mogliśmy wtedy przynajmniej pożartować sobie z Rosalie…
-  Ciociu…nie obraź się, ale chciałabym spędzić trochę czasu z Jacobem sam na sam.- Uśmiechnąłem się do Rosalie władczo, musiała to jakoś przełknąć, tylko syknęła na mnie, po czym zwróciła się do Ness.
-  Dobrze kochanie, rozumiem, ale jeśli tylko będziesz miała ochotę się ze mną spotkać, daj mi znać.
-  Dobrze Ciociu, kocham cie.
-  Rosalie uśmiechnęła się krzywo i wyszła.
-  Ach nareszcie sobie poszła.
-  Jake, to  jest moja ciocia…gdyby nie ona, sam wiesz. Mógłbyś okazać jej trochę więcej szacunku, przynajmniej przy mnie.
-  Skarbie..
-  Zrob to dla mnie…-Zatrzepotała rzęsami i spojrzała na mnie w taki sposób, ze roztopiła by nawet lodowiec…
-  Mogę jedynie Ci obiecać, ze będę  ja ignorował, ale dopóty, dopóki się do mnie nie przyczepi…dobrze?
-  No ewentualnie jestem w stanie się na to zgodzić…- uśmiechnąłem się i tym razem ja namiętnie ją pocałowałem.
Ten pocałunek rozpędzał się z sekundy na sekundę. Ness zdecydowanie się zagalopowała i porwała mnie na siebie, muskałem ustami jej szyje, dotykałem jej ciało… Ona zaczęła odpinać guziki u mojej koszuli…
-  Kochanie, chyba nie powinniśmy- powiedziałem jej delikatnie do ucha.
-  Dlaczego, przecież oboje tego chcemy…
-  Ale…- przerwała mi
-  Rozmawiałeś z tatą? -spojrzała na mnie gniewnie- Obiecałeś mu cos?
-  Powiedziałem mu tylko, ze nic nie stanie się pochopnie, ze nic bez Twojej zgody..
-  Wiec w czym problem? Przecież ja tego chce.
-  Ale czy jesteś pewna, ze jesteś na to gotowa? Nie będziesz żałować?
-  Jake… nie raz już o tym myślałam, nie wmówisz mi nic z tych rzeczy. A poza tym myslisz, że odmówiłabym Rosalie spotkanie od  tak?
- Spryciulo…a więc stawiasz mnie przed faktem dokonanym? Już wszystko zaplanowane, tak? Ja mam się tylko podporządkować?
- Dokładnie tak- uśmiechnęła się uroczo- Nikt nie potrafiłby jej się oprzeć. Wydawać się mogło, ze moja ukochana chce tego bardziej ode mnie, ale nie… Nikt nikogo nigdy nie pragnął by bardziej, niż ja jej, a zwłaszcza w tej chwili.
Nie potrafiłem dłużej stawiać oporu. Ness ponownie znalazła się na mnie. Tym razem nasze pieszczoty były bardziej śmiałe, usta coraz bardziej żądne, a ciała zdawały być jednością… Jej serce biło szybciej niż zawsze, tak, jakby miało za chwile wyskoczyć… Jej ciało było tak delikatne, tak wspaniałe, każdy dotyk sprawiał tyle przyjemności…Byliśmy już prawie nadzy, moje dłonie zapamiętywały powoli każdy centymetr jej ciała…Gdy nagle oderwała się i zaczęła pospiesznie nakładać na siebie ubranie…
- Ness, co się stało- spytałem przerażony- Zrobiłem cos nie tak? Jestem beznadziejny, prawda? Tak na prawdę tego nie chciałaś, ale pragnęłaś zrobić to dla mnie…Dlaczego nie wyczułem, ze nie jesteś jeszcze gotowa? Kretyn ze mnie!- Byłem na siebie cholernie wściekły… Obiecałem coś Edwardowi, obiecałem cos sobie…
- Nie! To nie tak, nie chodzi o to. Posłuchaj…ktoś tu idzie- powiedziała z lekkim gniewem w głosie, ale i z zaciekawieniem…- Miała zdecydowanie lepszy słuch niż ja, w końcu była półwampirem… Cholera! To pewnie Rosalie, zawsze musi wszystko popsuć, na pewno nas sprawdza, Edward jej kazał… Czyli jednak mi nie ufał? Pośpiesznie założyłem ubranie i zbiegliśmy na dół, aby otworzyć temu śmierdzącemu szpiegowi drzwi zanim jeszcze przed nimi stanie. Czekaliśmy tak chwile, ale nic nie czułem…Ness strasznie się zamyśliła…
-  Ness? Kto to?
-  Nie wiem… Jacob… to nie jest wampir…
-  Charlie?
-  Nie, to żaden człowiek, to serce bije za szybko…-Przytuliłem ją mocno do siebie i otworzyłem drzwi…
Pokazał się naszym oczom tylko z pozoru zwykły mężczyzna, ale skądś go pamiętałem… Tak, to ten półwampir, który w zasadzie uratował nas od rzezi…od walki z Volturi… To Nahuel…

Ostatnio edytowany przez paulina.n (2009-05-19 21:20:39)

Offline

 

#17 2009-05-19 20:08:33

Clarie

Wampir

3777215
Skąd: Szczecin
Zarejestrowany: 2009-04-17
Posty: 218

Re: Chwila z wiecznosci...

zdecydowanie potrzebujesz bety kochana:P

opowiadanie jest ogólnie fajnie, ale niestety nie podoba mi się kilka rzeczy...
więc sprawdź trzy razy zanim opublikujesz, albo poproś kogoś żeby został twoją betą:) (ukryta aluzja;P)

Edit: ja wiem że się czepiam i w ogóle, ale z tego co zrozumiała i mi mówiłaś, jest to kontynuacja PŚ tak jakby, więc bohaterzy powinni być tacy sami... np. słuch Jake'a był dużo lepszy niż wszystkich znanych mu wampirów i całej sfory, więc Nessi raczej też nie była w tej rzeczy sprawniejsza...
no i najbardziej zabolał mnie ten mocny, delikatny pocałunek... wytłumacz mi co ma jedno do drugiego?
a co do tego sprawdzania to powinnaś to robić bo się rozpędzasz i zaczynasz pisać myśli Jacoba w myślnikach tak samo jak w dialogach...
o to właśnie mi chodzi;P
reszta jest GREAT

a kawał o blondynce mnie powalił (mimo że jestem takową nie biorę sobie tego do serca;D)

chciałaś masz:P

Ostatnio edytowany przez Clarie (2009-05-19 21:04:23)


http://img180.imageshack.us/img180/5985/beztytuux.jpg

Offline

 

#18 2009-05-19 20:53:20

Annusia

Wampir

3361117
Skąd: Wieluń
Zarejestrowany: 2009-05-04
Posty: 109

Re: Chwila z wiecznosci...

Boskie!Na serio!W ogóle te słówka..."milcz psie"hahaha!No boskie!Mam nadzieję że będziesz pisac dalej,bo ciekawość mnie zeżre


Ci, których kochamy nie umierają, bo miłość jest nieśmiertelna.

Offline

 

#19 2009-05-19 21:39:53

paulina.n

Człowiek

10267647
Zarejestrowany: 2009-05-17
Posty: 14

Re: Chwila z wiecznosci...

Tak.. ten mocny delikatnty pocalunek to jakos tak...ale juz zmienilam...apropo, mysle, ze mysli Jacoba sa dobrze myslnikami oddzielone od dialogu...przeciez nie moglam tak po prostu po kropce pisac tego co on mysli...zreszta ja sie nie znam...pewnie masz racje;] ale co do tego, ze to kontynuacja PŚ to sie nie zgodze...takie moje zwykle opowiadanie typu "7lat pozniej" a Renesme nie byla opisana jako ktos, kto slyszal gorzej od Jacoba, a jest przeciez wyjatkowa, poza tym nie wiesz czy lepiej slysza polwampiry czy wilki... wiec mysle, ze tu akurat nie ma zadnego bledu;] Dziekuje za pozytywne opinie, ale wiecej krytyki prosze, a wrecz sie domagam;] cos musi byc przeciez zle...

Offline

 

#20 2009-05-20 17:54:43

~~Brie~~

Wampir

Skąd: Polska Stolica Makaronu xDD
Zarejestrowany: 2009-02-21
Posty: 260

Re: Chwila z wiecznosci...

razi tylko monotematyczność ...
niestety
mam taką małą sugestię
mogłabyś ukazać ich miłość w bardziej duchowy sposób?

po za tym nie mam się do czego przyczepić ...


Gdyby wszystko przepadło, a on jeden pozostał, to i ja istniałabym nadal. Ale gdyby wszystko zostało, a on zniknął, wszechświat byłby dla mnie obcy i straszny, nie miałabym z nim po prostu nic wspólnego.
                              Nie mogę żyć bez mojego życia, nie mogę żyć bez mojej duszy ! ;***

Offline

 

#21 2009-05-21 17:55:07

paulina.n

Człowiek

10267647
Zarejestrowany: 2009-05-17
Posty: 14

Re: Chwila z wiecznosci...

Ach Brie... wlasnie w 4-tej czesci jest duzo duchowosci...musze pokazac przeciez wszystkie aspekty tej milosci, a dopiero teraz bedzie powod na opisanie jej rzeczywistej i prawdziwej, bo na problemach, a nie jakies tam "Kocham Cie" tylko chodzi tu bardziej o pokazanie tego uczucia, ale to w 4-tej czesci, ktora juz z reszta dawno byla napisana...ale nie wiem jeszcze kiedy ja opublikuje...

Offline

 

#22 2009-05-21 21:21:30

Dredzio

Wampir

3381926
Zarejestrowany: 2009-04-01
Posty: 271

Re: Chwila z wiecznosci...

Uwaga, teraz będzie ostra jazda bez lukru.
Dziecko się wzięło i rozwydrzyło po wyjeździe z klasą...
Ale do rzeczy.

Clarie i Brie napisały już mądre i prawe rzeczy - ale ja się powtórzę.
Zaczynamy.

Na sam początek polskie znaki. Myślałam, że może po prostu nie masz polskich znaków w komputerze - mogło się tak zdarzyć. Może popsuł Ci się Alt? Też możliwe. I to są dobre usprawiedliwienia. Ale błagam! Tak Ci się wygodniej pisze?! A mi się wygodniej czyta, kiedy tekst jest napisany w języku polskim! To dla mnie ewidentny brak szacunku dla czytelnika. A mi brak polskich znaków naprawdę bardzo przeszkadza, ale to już swoją szosą. Popraw proszę pierwsze części i znajdź betę. Koniecznie. Natychmiastowo. Zanim wstawisz kolejny rozdział. To znaczy część, bo jest to za krótkie, żeby to za rozdział uznać.
O. Co do pisania. Interpunkcja leży, zapisywanie dialogów - leży i kwiczy. Proponowałabym zapoznać się z TYM. Przyswoić także. I popraw dialogi - naprawdę proszę. A i liczby zapisuje się słownie, czyli - „Jest już siedem lat (...)”.

Pierwsza część – stanowczo za krótka. No i pierwsze zdanie zdecydowanie mi nie pasuje. Powinno być coś w rodzaju Minęło siedem lat odkąd.... I... Nie, wybacz, ale pierwsza część się nie nadaje. Może to tylko Twój styl pisania, może jego brak, albo pisanie w pośpiechu. Żeby napisać coś porządnego, trzeba trochę nad tym posiedzieć, okazać trochę szacunku dla czytelnika. W dalszych częściach widać ten brak rozplanowania. Zasada jest taka – najpierw wymyśla się swój twór od początku, do samego końca, a dopiero potem zaczyna się pisać. Nigdy odwrotnie. Pomysł – fajny. Wykonanie – skopane. Nadaje się tylko do poprawy. A piszę to wszystko, bo chcę Ci pomóc ulepszyć Twoje opowiadanie. Nie, żebym była jakaś wredna, czy coś. Wiem, że piszę za ostro i przepraszam za to, ale każdy ma humory. xd"
Uch. To wszystko jest takie chaotyczne... Trudno mi się to czyta przez brak polskich znaków. Czasem siada logika zdań, interpunkcja i ogólny chaos panujący w tekście. Ale – trening czyni mistrza! Pisz dalej, a będzie tylko lepiej.

Ach, i moja ostatnia obsesja. Stosunek naszego półwampira do jej rodziców.  Renesmee mówi o Belli mama. Bardzo ładnie, tak ma być. Ale dlaczego zaraz wyskakuje z Edwardem?! Tatusia to mniej kocha? Nie zgadzam się.

Po pierwszych dwóch częściach mogłabym powiedzieć o Twoim opowiadaniu, że to ot, kolejna historia Jacoba i jego ukochanej. Ich wielka tragedia spowodowana brakiem akceptacji ze strony ojca, bla, bla, bla... Nieszczęśliwa Renesmee, Jacob i zły Edward vel Badward. Przewidywalne do bólu. Ale kiedy wprowadziłaś Nathaniela... Zaintrygowałaś mnie. Teraz już nie jest przewidywalne.

Podsumowując:
Podoba mi się ogólny zamysł, pomysł i historia, ale wykonanie siada. Konieczna jest beta! I trening. Na początek zawsze warto popisać tak do szuflady.

Naprodukowałam się tyle, żebyś mogła ulepszyć swoje opowiadanie. Bo czekam na to, co będzie dalej.
I naprawdę nie chciałam być wredna. xD
Pozdrawiam
Dredzio

Ostatnio edytowany przez Dredzio (2009-05-22 14:51:57)

Offline

 

#23 2009-05-22 06:51:09

paulina.n

Człowiek

10267647
Zarejestrowany: 2009-05-17
Posty: 14

Re: Chwila z wiecznosci...

Dziekuje Ci Dredzio wreszcie ktos szczery i z radami;] Beta bedzie juz sie umowilam z Clarie;] tyko, ze ona teraz jest w szpitalu wiec wiesz... a propo do Edwarda Renesne mowi"tato", ale Jacob "Edward" moze cos przeoczylam, ale nie wydaje mi sie...

Offline

 

#24 2009-05-22 09:23:57

Dredzio

Wampir

3381926
Zarejestrowany: 2009-04-01
Posty: 271

Re: Chwila z wiecznosci...

A, to może mi się coś przywidziało. Potem wczytam się lepiej i edytuję posta.

edit:
No, rzeczywiście myślał to sobie wtedy Jake. Ale jak znów czytałam tę część... Mam nadzieję, że Clarie zabetuje Ci nie tylko najnowsze części, ale też i te poprzednie... Bo ja jestem bardzo uczulona na te rzeczy... ^^" To znaczy błędy wszelkie. Ale to już swoją szosą, że się powtórzę.

Ostatnio edytowany przez Dredzio (2009-05-22 12:08:28)

Offline

 

#25 2009-05-22 12:57:34

paulina.n

Człowiek

10267647
Zarejestrowany: 2009-05-17
Posty: 14

Re: Chwila z wiecznosci...

No jesli Clarie okaze tyle milosierdzia i bedzie jej sie chcialo to pewnie te poprzednie tez;]

Offline

 

#26 2009-05-22 13:57:37

Dredzio

Wampir

3381926
Zarejestrowany: 2009-04-01
Posty: 271

Re: Chwila z wiecznosci...

Gdyby jednak Clerie nie podołała... Bo mnie to aż ręce świeżbią, żeby to poprawić - bo ja zawsze mam czas i chęci.

Offline

 

#27 2009-05-22 15:31:41

paulina.n

Człowiek

10267647
Zarejestrowany: 2009-05-17
Posty: 14

Re: Chwila z wiecznosci...

Bede pamietac;] jak sie nie bedzie spisywac to ja zwolnie i wskoczysz na jej miejsce:P

Offline

 

#28 2009-05-22 18:16:11

bogus1

Nowonarodzony

11298074
Skąd: Ruszkówek
Zarejestrowany: 2009-05-18
Posty: 87

Re: Chwila z wiecznosci...

Jeżeli chodzi o mnie to tekst dobrze się czyta, nie znam się na pisaniu więc mi się bardzo podoba. Szczerze kibicuje


"Przyrzekam kochać cię przez całą wieczność - każdego dnia wieczności z osobna."

Offline

 

#29 2009-05-22 21:16:33

Dredzio

Wampir

3381926
Zarejestrowany: 2009-04-01
Posty: 271

Re: Chwila z wiecznosci...

O, dziękiuję. Dostałam właśnie zaszczytną funkcję bety awaryjnej. ^^

A ja to tylko nerwicę natręctw mam. xD Wszystko musi być idealnie i w ogóle. No i od jakiegoś czasu zaczęłam właśnie zwracać uwagę na interpunkcję i zapisywanie dialogów. Bo to trudna sztuka jest. I ja oczywiście też kibicuję.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl