........::TWILIGHT::........

"Zmierzch,kolejny dzień dobiega końca. Choćby nie wiem jak był piękny jego miejsce zajmie kolejny..."


#1 2009-03-28 19:46:44

Juliet

Człowiek

Zarejestrowany: 2009-03-20
Posty: 32

Samotność w ciemności.

Dobry wieczór.
Postanowiłam wstawić na forum, kawałek mojej twórczości. Nie powiem, że jestem zadowolona z tego co napisałam, ale sądze że jak na początek to nie jest aż takie złe.
Rozdziały czasami z punktu widzenia Edwarda, a czasami Belli. Narazie przewiduje ich dzięsięć, jednak jeśli komus będzie chciało się czytać więcej, to nie ma problemu.
Prolog, jest trochę nudny, ale trzeba jakoś zacząć. Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć, Wam wytrwałości i abyście nie usnęli pod sam koniec.


Prolog
Ile razy zastanawiałeś się nad tym, aby ze sobą skończyć? Ile razy czułeś, że Twoje serce ogarnia żal? Ile razy powiedziałeś komuś, że go kochasz?
Odkąd odeszła cała moja egzystencja polega, na zadawaniu sobie tych pytań. Nadal, mimo osób, które starają się mnie pocieszyć i otoczyć opieką, niczym małe, bezbronne dziecko, czuje się bardzo samotnie. Z każdym dniem jest coraz gorzej, nie mogę wyczuć jej zapachu, powiedzieć że kocham, a najgorsze nie mogę być przy niej. Nadzieja dawno umarła, ale wspomnienia są ciągle żywe.
Odeszła.
Zostawiła mnie samego, mówiąc że nie kocha mojego serca tak jak dawniej. Zastanowiło mnie to, ponieważ ja już dawno nie mam serca, a ona nie miała go zaledwie parę tygodni. Przed jej przemianą wszystko było dobrze, w dzień przed oddała mi się cała, tak jak ja jej. Myślałem że będziemy razem na zawsze... Aby opisać dzień w którym skierowała się w stronę lasu i uciekła, potrzebowałbym rozdrapać rany, które goiły się przez dziesięć długich i samotnych lat. Odeszła bez wytłumaczenia, bo to, że mnie nie kocha nie było prawdą, bez ostatniego pocałunku. Nie kocham Cię. Nie kocham Cię. Nie kocham Cię. Trzy słowa, wypalają mi mój umysł i moją duszę od momentu usłyszenia ich z ust mego anioła. Co roku wracałem do tego wydarzenia, mimo że codziennie o tym myślałem, ten jeden dzień w roku, oznaczyłem jako rocznicę rozstania. I co roku, spędzałem ten dzień z daleka od innych, w miejscu mojego ostaniej schadzki z Bellą. Dziesięć lat milczenia, tęsknoty i dręczenia się wspomnieniami.
Usłyszałem że ktoś się zbliża.
- Edwardzie - Usłyszałem dobrze znany mi głos. Usiadła przy mnie na wilgotnej trawie - Minęło już tyle czasu, ona nie wróci, nigdy. Byłam przy Tobie zawsze, odkąd Cię opuściła, ale już dłużej nie mogę znieść tego odrzucenia. Tego jak dbam o Ciebie i staram sie zdobyć Twoje serce, a Ty cały czas mnie ignorujesz. Nie potrafię tak żyć. Wracam do domu. -
- Nie, proszę. Nie zostawiaj mnie. - Musiała zauważyć desperacje w moim głosie. Ta kobieta, właściwie wampirzyca, dbała o mnie przez całe dziesieć lat. Pomagała mi utrzymać dalszy sens mojego istnienia. Pokazywała mi świat w inny, piękniejszy sposób. Ale mi nie było pisane szczęście, odkąd opuściła mnie moja jedyna i prawdziwa miłość.
- Przestaniesz o niej myśleć? - Zapytała
- Spróbuje. - Wstałem i otrzepałem się z trawy. Chwyciłem ją za ręke. - Chodźmy do domu przekazać wszystkim szczęśliwą nowinę. - Powiedziałem i pierwszy raz od momentu mojego rozstania z Bellą, spojrzałem na czarne satynowe pudełko, które nosiłem cały czas w kieszeni na wypadek gdyby wróciła.
- Tanyo ? - Zapytałem delikatnie, widząc zdziwienie na jej twarzy. - Wyjdziesz za mnie ?

* * *
Prosze o krytykę ;>
Jeżeli ktoś będzie chciał przeczytać pierwszy rozdział, to oczywiście go wstawie.


Team Volturi
Team Edward
Team Emmett
Team Jasper

Offline

 

#2 2009-03-29 09:46:20

mrangel

Nowonarodzony

Skąd: kraków
Zarejestrowany: 2009-02-24
Posty: 57

Re: Samotność w ciemności.

powiem krótko: super ! bardzo mi się podoba


****
When You Can Live Forever...What Do You Live For?

Offline

 

#3 2009-03-29 12:36:20

~~Brie~~

Wampir

Skąd: Polska Stolica Makaronu xDD
Zarejestrowany: 2009-02-21
Posty: 260

Re: Samotność w ciemności.

świetne!
troszeczkę nawet się zamyśliłam...
świetne !
jestem za abys wystawiła następny rozdział


Gdyby wszystko przepadło, a on jeden pozostał, to i ja istniałabym nadal. Ale gdyby wszystko zostało, a on zniknął, wszechświat byłby dla mnie obcy i straszny, nie miałabym z nim po prostu nic wspólnego.
                              Nie mogę żyć bez mojego życia, nie mogę żyć bez mojej duszy ! ;***

Offline

 

#4 2009-03-29 14:16:39

twilight_love

Nowonarodzony

8354746
Zarejestrowany: 2009-03-16
Posty: 66

Re: Samotność w ciemności.

to jest świetne!
oczywiście, że wstawiaj następne rozdziały


" I znowu zmierzch - zamruczał pod nosem. -Kolejny dzień dobiega końca. Choćby nie wiem jaki był piękny, jego miejsce zajmie noc".

Offline

 

#5 2009-03-29 20:25:50

Alice-Agnes

Administrator

Skąd: k. Krakowa
Zarejestrowany: 2009-02-09
Posty: 469

Re: Samotność w ciemności.

Dardzo fajne. Podoba się mi, lecz jak Bella mogła zostawić Edwarda ?? I Tanya ?? Nie... poprostu to mi się nie mieści w głowie, ale pisz dalej


http://img144.imageshack.us/img144/7913/5zil49yi7.png
Zmierzch, kolejny dzień dobiega końca...

Offline

 

#6 2009-03-29 22:22:04

Juliet

Człowiek

Zarejestrowany: 2009-03-20
Posty: 32

Re: Samotność w ciemności.

1. Mimo wszystko

Bella:
Mineło dziesięć lat, odkąd zamknęłam swoje serce dla wszystkich. Zamieniłam je w lodową bryłę, nie pozwalając aby ktokolwiek w nim zagościł. Wszystkie uczucia pozostawiłam w Forks, szkoda tylko że muszę tam wrócić. Ah ten nieprzewidywalny Aro ! Nie rozumiem dlaczego, tak postanowił ale ponieważ przyjął mnie do siebie, niechciałam mu się sprzeciwiać.
- Isabello, skarbie ! - O wilku mowa, a wilk tu. Aro zapukał w drzwi mojej komnaty.
- Proszę ! - Krzyknęłam, wkładając ostatnie rzeczy do mojej walizki, po drodze musiałam jeszcze udać się na małe zakupy. Odkąd stałam się wampirzycą przypadły mi do gustu, może dlatego że za moją przemianą stała Alice ? Nagle moją duszę ogarnęła fala ciepła, tylko ona znała prawdziwy powód dla którego opuściłam Edwarda. Wiem, że trudno było jej to ukrywać.
- Jesteś gotowa ? Jane zgodziła się odwieźć cię na lotnisko. - Powiedział Aro.
- Myślę że tak. Mam tylko jedną prośbę, chciałabym przed wyjazdem iść na zakupy, nie mogę przecież chodzić w sukniach balowych.
- Naturalnie. Będę za toba tęsknił, mam nadzieje że gdy wrócisz, będziesz gotowa aby mnie pokochać. - Pocałował mnie w policzek i wyszedł.
Więc o to chodziło. Aro chciał abym uporała się z przeszłością dla niego, jak mogłam być tak ślepa i myśleć że robi to dla mnie ? Pamiętam jak pierwszy raz przybyłam do pałacu. Wszyscy trzej wyszli mi na powitanie, jakby wiedzieli co mnie do nich sprowadza. Chciałam żeby mnie zabili, jednak mieli inne plany. Zmienili mnie w bezuczuciową wampirzyce, żywiącą się ludzką krwią. Każdy dzień do znudzenia przypominał poprzedni, zaczynałam się nudzić, więc wpadli na świetny pomysł. Wyszłam z pokoju, trzymając w ręce jedną, małą walizkę.
- Aro mówił że chcesz iść na zakupy, ale nie wiedziałam że potrzebujesz tak wielu ubrań. - Jane, odkąd przybyłam była dla mnie niemiła. - Cóż, mam nadzieje że uporasz się z tym szybko, bo niechce spędzić całego dnia z tobą. -
- Wzajemnie Jane, nikt cie nie prosi o komentarze co do mojej garderoby, więc zamknij swoją śliczną, malutką mordkę na kłódkę. Ok ? - Po chwili zorientowałam się, że próbuje mnie zaatakować, ale nie miała najmiejszych szans. - Kotku, nie zaczynaj ze mną. Mówiłam ci tyle razy. - Uderzyłam ją w twarz. Wtedy do akcji wkroczył Marek.
- Dość tego ! Nie sądziłem, że w ostatnich godzinach swego pobytu narobisz więcej kłopotów niż zwykle, Izabello. - Powiedział. - Myślę że stosowniej będzie, abym to ja zawiózł cię na lotnisko. Zabierz swoją walizkę i chodź za mną.
- Dobrze. Przepraszam Jane. - Gdy Marek się odwrócił pokazałam jej język, na znak że wcale nie jest mi przykro.
Zrobiłam zakupy w jednym z pobliskich centrum handlowych. Nie mogłam uwierzyć, że trwały one tylko trzydzieści minut, miałam jeszcze trochę czasu, więc postanowiłam porozmawiać z Markiem.
- Dlaczego mnie tak nie lubisz ? - Zapytałam, gdy usiedliśmy w poczekalni.
- To nie jest tak że cię nie lubię, Bello. - Pierwszy raz od dziesięciu lat ktoś tak do mnie powiedział. - Ale twoje zachowanie, charakter oraz sposób w jaki postępujesz strasznie mnie irytuje. Mogłaś być szczęśliwa przy Edwardzie, bo wiem że pomiędzy wami było cos więcej, a mimo to uciekłaś do naszego pałacu. Do zimnych i egocentyrcznych potworów.
- Dziękuje ci że jesteś ze mną szczery. Ja też się postraram, jeżeli masz trochę czasu i ochoty to mogę opowiedzieć moją historię.
- Oddaje ci głos Bello. - Uśmiechnął się. Nie wiedziałam, że kiedykolwiek będe z kimś o tym rozmawiać, ale najbardziej zdziwiło mnie to, że chce mnie wysłuchać Marek, którego do tej pory miałam za mojego wroga.
- Zostałam wampirem mając osiemnaście lat, Alice Cullen, przemieniła mnie ponieważ nie było innego sposobu na uratowanie mi życia. Sam Edward wolał żebym umarła, najwidoczniej przestało mu na mnie zależeć. Wraz z jadem, dostałam od niej trochę wspomnień, w których widziałam przyszłość jej najmłodszego brata. Nie było tak dla mnie miejsca, więc postanowiłam rozstać się z nim, aby to ułatwić. Postanowiłam się udać do was, aby zapomniec o nich. O tym jak bardzo ich kochałam, naprawdę żałuje że rozmawiamy tak szczerze dopiero teraz. Byłbyś świetnym przyjacielem Marku. - Uśmiechnęłam się.
- Dziękuje Bello. Nie rozumiem jednego, dlaczego Alice musiała cię ratować? I z tego co mówił Aro, jej wizje mogą się zmieniać, skąd pewność że Edward cię nie kocha ?
- Zostałam napadnięta przez mojego przyjaciela. Jacob Black, przeobraził się w wilkołaka na moich oczach, zawładnął nim instynkt i prawie mnie zabił. Nie mam pewności i właśnie dlatego nie chcę wracać. Jeżeli przez te wszystkie lata, cierpiał przez to że go zostawiłam nie wybaczę sobie tego. Nigdy.
- Będzie mi cię brakować.
- Wrócę najszybciej jak się da.
Pomachałam mu i wyruszyła w stronę samolotu. Lot upłynął bardzo szybko, na lotnisku zauważyłam podchodzącego, ku mnie mężczyznę. Miał na sobie czarny garnitur, był średnego wzrostu blondynem. Miał około trzydzieści lat.
- Panienka Isabella ? Nazywam się Ian. Jestem kamerdynerem. - Przedstawił się i wyciągnął rękę w geście przywitania.
- Poprostu Bella. Moim kamerdynerem?
- W rzeczy samej, wujek panienki, zatrudnił mnie. - Chwycił moją dłoń, a na jego twarzy pojawiło się zdziwienie. - Temperatura Forks zaczyna działać ? Może podać koc, mam go w samochodzie, tak na wszelki wypadek.
- Nie, dziękuje. Jeszcze nie widziałam nowego domu, możemy już iść, nie lubię zatłoczonych miejsc. - Powiedziałam. Ian był człowiekiem, ciekawe czy wie że jestem wampirem. Raczej nie, wkońcu zdziwił się że moja dłoń jest zimna.
- Natruralnie. Przepraszam że, tak o wszystko wypytuje, ale pan Aro, nic więcej nie powiedział. No może poza tym, że jada panienka w samotności i tylko własnoręcznie przyrządzone dania.
- Nic się nie stało. - Chwiciłam walizkę, resztą mojego bagażu zajął się kamerdyner. Wsiedliśmy do czerwonego Jaguara, wyglądał jakby dopiero wyjechał z salonu. Cóż, zawsze miałam fioła na punkcie samochodów.
- Podoba się ? - Zapytał Ian
- Strasznie.
- To dobrze, bo od tej pory należy do panienki. Szkoła znajduje się 5 kilometrów od domu więc...
- Naprawdę ?! To cudownie ! - Przerwałam mu. Strasznie się ucieszyłam, ale odrazu przypomniałam sobie czasy liceum. Srebrne volvo i jego cholerny właściciel. Po godzinnej jeździe wreszcie się zatrzymaliśmy.
Wysiadłam z samochodu i to co zobaczyłam, przeszło moje najśmielsze oczekiwania.
Dom był niewobrażalnie wielki, dwa piętra, duży garaż. Stał pośrodku lasu, słychać było ptaki i szum wody. Wzięłam głęboki wdech, poczułam mnóstwo leśnych zapachów. Grzyby, drzewa, zwięrzęta i ... Edward ?! Nie, musiałam się pomylić, mam za sobą długi lot, nawet wampiry czasem się mylą.
- Czy w pobliżu jest strumyk ? - Zapytałam Iana
- Tak, kawałek za domek znajduje się ścieżka która prowadzi prosto do niego.
- Nie obrazisz się jak tam pójdę ?
- Ależ skąd, przygotuje pokój dla panienki i zajmę się rozpakowaniem bagażu. - Powiedział i zniknął za drzwiami. Natychmiast pobiegłam za dom, parę sekund później byłam już koło strumyka. Chciałam się zbliżyć, ale zobaczyłam że trochę dalej ktoś siedzi na wilgotnej trawie. Miedziane włosy, umięśnione ciało, widoczne przez granatową koszulę, czarne spodnie. Poznałabym go wszędzie, moje serce, gdyby mogło zaczęłoby bić szybciej. Postanowiłam podejść i się przywidać, wcześniej nie chciałam się z nim spotkać, ale teraz nie potrafiłam odejść. Wykonałam jeden krok, a on nadal tam siedział, widocznie mnie nie zauważył. Po drugim kroku spostrzegłam, że ktoś do niego dołączył. No tak, Tanya. Wiedziałam, że po naszym rozstaniu cały czas będzie się przy nim kręcić, ale to przesada. Usłyszałam jej głos
- Edwardzie. Minęło już tyle czasu, ona nie wróci, nigdy. Byłam przy Tobie zawsze, odkąd Cię opuściła, ale już dłużej nie mogę znieść tego odrzucenia. Tego jak dbam o Ciebie i staram sie zdobyć Twoje serce, a Ty cały czas mnie ignorujesz. Nie potrafię tak żyć. Wracam do domu. -
- Nie, proszę. Nie zostawiaj mnie. - Wzięłam głęboki wdech.
- Przestaniesz o niej myśleć? -
- Spróbuje. - Edward wstał i chwycił ją za rekę. - Chodźmy do domu przekazać wszystkim szczęśliwą nowinę. - Siegnął po coś do kieszeni i wyciągnął, należący do mnie kiedyś pierścionek zaręczynowy
- Tanyo ? Wyjdziesz za mnie ? - Zapytał.
Po jego słowach mocno chwyciłam konar drzewa za którym dotychczas się chowałam. Rzuciłam nim w bok w bok i spojrzałam w ich stronę jeszcze raz, oboje patrzyli na mnie z szeroko otwartymi oczami.
- Bella... - Wyszeptał Edward.
- Nie ! - Odwróciłam się i kolejny raz uciekłam.


Team Volturi
Team Edward
Team Emmett
Team Jasper

Offline

 

#7 2009-03-30 09:55:06

mrangel

Nowonarodzony

Skąd: kraków
Zarejestrowany: 2009-02-24
Posty: 57

Re: Samotność w ciemności.

super! są jeszcze jakieś kolejne rozdziały??????


****
When You Can Live Forever...What Do You Live For?

Offline

 

#8 2009-03-30 16:32:54

Twilightoliczka

Wampir

Zarejestrowany: 2009-02-17
Posty: 119

Re: Samotność w ciemności.

"No może poza tym, że jada panienka w samotności i tylko własnoręcznie przyrządzone dania."
Jakże dosłownie powiedziane ^^

Pierwszy raz widzę pomysł na ff tego typu, więc jestem naprawdę zaintrygowana. Strasznie mi się spodobało, jak opisałaś uczucia w prologu- aż się rozmarzyłam ^^ Zdziwiłam się tylko, gdy Bella uderzyła Jane w twarz. Hm, charakterek się przez 10 lat wyrzeźbił? Umrę, jeśli połączysz Edwarda z Tanyą- nie lubię jej xP

Jestem strasznie ciekawa co dalej- baaaaaardzo proszę więc o następne rozdziały

Offline

 

#9 2009-03-30 17:43:55

~~Brie~~

Wampir

Skąd: Polska Stolica Makaronu xDD
Zarejestrowany: 2009-02-21
Posty: 260

Re: Samotność w ciemności.

zrzera mnie ciekawość co do następnych rozdziałów


Gdyby wszystko przepadło, a on jeden pozostał, to i ja istniałabym nadal. Ale gdyby wszystko zostało, a on zniknął, wszechświat byłby dla mnie obcy i straszny, nie miałabym z nim po prostu nic wspólnego.
                              Nie mogę żyć bez mojego życia, nie mogę żyć bez mojej duszy ! ;***

Offline

 

#10 2009-03-30 19:55:50

gemma

Nowonarodzony

Skąd: Szczecin
Zarejestrowany: 2009-03-02
Posty: 93

Re: Samotność w ciemności.

to tak jak mnie ^^


"I hear voices in my mind and you're worried that you're the freak..."

Offline

 

#11 2009-03-30 20:09:52

Juliet

Człowiek

Zarejestrowany: 2009-03-20
Posty: 32

Re: Samotność w ciemności.

W sumie to już mam prawie skończone to opowiadanie.
A jakie chcecie zakończenie happyend czy wg mojego planu ?


Team Volturi
Team Edward
Team Emmett
Team Jasper

Offline

 

#12 2009-03-30 20:51:40

Twilightoliczka

Wampir

Zarejestrowany: 2009-02-17
Posty: 119

Re: Samotność w ciemności.

A jaki jest twój plan? ^^ Kocham happyendy, ale są też troszkę przereklamowane, więc chyba zadowolę się takim i takim ^^ O, napisz obydwa! xD

Offline

 

#13 2009-04-21 15:19:47

Clarie

Wampir

3777215
Skąd: Szczecin
Zarejestrowany: 2009-04-17
Posty: 218

Re: Samotność w ciemności.

Co się stało z autorką? uż miesiąc minął od pierwszego rozdziału...
przeczytałam to i jestem strasznie zaintrygowana. Co się stanie dalej?


http://img180.imageshack.us/img180/5985/beztytuux.jpg

Offline

 

#14 2009-05-07 19:17:49

Annusia

Wampir

3361117
Skąd: Wieluń
Zarejestrowany: 2009-05-04
Posty: 109

Re: Samotność w ciemności.

Właśnie,ja też jestem cholernie ciekawa!Chcę więcej!


Ci, których kochamy nie umierają, bo miłość jest nieśmiertelna.

Offline

 

#15 2009-06-01 17:12:50

Juliet

Człowiek

Zarejestrowany: 2009-03-20
Posty: 32

Re: Samotność w ciemności.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


Team Volturi
Team Edward
Team Emmett
Team Jasper

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl